19.02.2009

powolnym krokiem przemierzalam alejke prowadzaca do kompleksu budynkow uniwersyteckich, majac w perspektywie kilka kolejnych, parnych godzin spedzonych w biurze profka. wtem na horyzoncie zamajaczyla drobna sylwetka s., zblizajacego sie ku mnie na rowerze.

nastapila rutyna powitan i plotek, az w koncu wywiazala sie dyskusja na niezbyt wdzieczny temat, czyli cielesnosci.

- tak goraco, dokad to? tez na basen? - zapytal.

- nie, bron nieistniejacy, do pracy ide. :)

- ??? no ale po pracy pewnie poplywasz troche? - dodal z nadzieja w glosie.

- nie, tez nie :)

- ehm? nie lubisz plywac ?

- lubie, ale po pierwsze jestem nazbyt rozpieszczona naturalnoscia przyrody w polsce i nie cierpie wykafelkowanych basenow, a poza tym, nie mam ochoty konkurowac z osiemnastkami w cukierkowych bikini. jak na razie technika wciagania brzucha 4 godziny bez ustanku, jest mi dziwnie obca.

- przeciez akurat ty nie musisz miec takiego typu objekcji?!

- ach s. dziekuje za ten uroczy jak cholera komplement. ale wiesz doskonale, ze to nie jest zwykly basen, raczej defilada piekna. sami wysportowani, usmiechnieci studenci, slodkie studentki i doprawdy wdzieczna bylabym ci bardzo, gdybys byl w stanie wskazac mi palcem te osobe, ktora przychodzi tam poplywac.:)

- prosze bardzo: ja :)

- well, chlubny wyjatek. :))

- cos mi sie zdaje, ze masz bledne nastawienie.

- ?ehm?

- moze technika wciagania brzucha jest dla ciebie pojeciem abstrakcyjnym, za to definicja presji perfekcyjnego wygladu jest ci nader bliska, nieprawda? :)

- moze, ale czy nie jest tak, ze kobiety sa w niej uwiezione i definiowane przede wszystkim przez pryzmat ich wygladu zewnetrznego?

- niekoniecznie, powiedzialbym, ze jest nawet na odwrot, to wspolczesni mezczyzni coraz bardziej defniowani sa na podstawie ich perfekcyjnie wymodelowanego brzucha. kobieta majaca kilka kilogramow wiecej jest nawet bardziej intersujaca od wychudzonego wieszaka.

- ciekawe zatem dlaczego media przekazuja cos innego? poza tym to one niestety ksztaltuja stereotypy. i wiesz sadze, ze inteligentny, zabawny, nieciekawie wygladajacy mezczyzna ma o wiele wieksza szanse zainteresowac soba kobiete, anizeli na odwrot. pamietam salta myslowe, lawine dowcipow i kreatywnosc mej nieatrakcyjnej znajomej, ktora w ten sposob probowala zdobyc pewnego mezczyzne. to bylo zalosne. co prawda udalo sie jej, ale do dzis drzy na widok ladnej kobiety, idac z nim do miasta.

- wlasnie i to jest chyba decydujacy zwrot w naszej rozmowie :) - dodal z tryumfem.

- tak?

- wobec tego brak w tym zwiazku milosci lub pewnosci siebie. ktos, kto czuje sie naprawde kochany nie zwraca uwagi na krzywy nos i 2 kg wychodzace ponad standardy. co wiecej, szczypta pewnosci siebie, ktorej wynikiem jest akceptowanie u siebie ponadprogramowych 2 kg i swiadoma jej odmowa joggingu, czyni w moich oczach te osobe o wiele bardziej atrakcyjna ;)

- tak, chyba masz racje, mimo to nie mam ochoty na kapiel w tym oceanie milosci ;)

- eeech ... - westchnal zrezygnowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz