swiat istniejacy w filmie bertolucciego stwarza idealna plaszczyzne do projekcji dla wszelkiego rodzaju ascojacji oraz niejednoznacznych tresci. rezyser zezwala odbiorcy na dotarcie do sedna kolejnej warstwy, odnalezienie nastepnego niuansu, odchylenie najmroczniejszego rabka tajemnicy. czyni to jednak w sposob niezwykle spokojny, opanowany, bez zbednego pospiechu konstruujac wraz z kazda pojawiajaca sie meandra ogromne napiecie, ktore stopniowo przechodzi w fascynacje i coraz to wieksza ciekawosc.obraz bertolucciego jest kompozycja idealna, graniczaca wrecz z metafizyczna iluzja. rzeczywistosc zdaje sie miec tutaj surrealistyczny wymiar, podkreslony wyrafinowana gra wzajemnie przenikajacych sie ksztaltow, form oraz barw. subtelne zastosowanie swiatlocieni, oraz dyskretne rozmieszczenie detali przydaja filmowi specyficznej atmosfery. estetyczna obecnosc kazdego, najdrobniejszego nawet szczegolu opiera sie na jego pozornej swawolnosci, zmieszaniu, naturalnosci. przeinscenizowanie przedmiotow uzytku codziennego uzytku znajduje wyraz jedynie w ich nadmiernej symbolicznosci. jest to dramaturgia traumatycznego wrecz piekna, bolesnej zmyslowosci, przepelnionej metaforyczna glebia, poruszajacej najskrytsze struny ludzkiej wyobrazni.
na tle tej wizualnie pysznej uczty, rozgrywaja sie miedzyludzkie dramaty, zagmatwane, zagubione, czesto trudne do zdefiniowania relacje. gdyz pod estetyczna, wystylizowana powloka pulsuja niewyartykulowane uczucia, skrzetnie skrywane pragnienia, bolesne wspomnienia i uspione namietnosci, ktorych istnienie uswiadomione zostaje dopiero dzieki przybyciu 19-letniej dziewicy, lucy harmon. jej obecnosc spelnia role katalizatora, jest czynnikiem sprawiajacym, ze pasywne zycie mieszkancow toskanskiej villi ponownie zaczyna nabierac barwy i tresci. niepokoj mlodej, niewinnej dziewczyny udziela sie rowniez jej wspolmieszkancom, budzac ich z letargu, sprawiajac jednoczesnie, ze ich dotychczasowa nienagannie utrzymana rownowaga ulega zachwianiu. pozorny raj toskanskiej bohemy okazuje sie nagle cmentarzem zmurszalych oczekiwan i niespelnionych marzen.
przez kilka dni nie potrafilam sie otrzasnac z tego przezycia, znow popadajac w melancholie i niezmierzona tesknote. a przeciez nie bylo to po raz pierwszy, mialam moznosc obejrzec ten film juz wczesniej, kilkakrotnie. podobnie jednak teraz jak i za pierwszym razem, przylapalam sie na tym, ze trudno przyjac mi zmyslowosc sama w sobie, wyizolowana, ze na sile szukam interpretacji, mozliwosci powiazania percepcji zmyslowej z refleksyjnoscia. tak, jak gdyby jedynie ona byla w stanie nadac zmyslom sensu istnienia, ustanawiala prawo do ich egzystencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz