16.02.2009

elzbieta uwazala, ze nikt tak jak ja nie przechowuje pamiatek.

/s. 96/.

w tym jednym zdaniu zawarta zostala cala recenzja autobiografii beaty tyszkiewicz. ksiazka jest bowiem zbiorem kawalkow zycia skrzetnie przechowywanych i pielegnowanych. tylko niektore z nich ujrzaly swiatlo dzienne. aktorka opowiada o swoim zyciu z klasa, madrze, spokojnie, niezwykle dojrzale. doceniajac kazda przezyta chwile, kazdego czlowieka, ktorego dane bylo jej poznac. doprawdy chcialabym kiedys moc spojrzec na moje zycie z podobnej perspektywy. bedzie to z pewnoscia latwiejsze do zrealizowania, jesli postaram sie zapamietac jej zyciowe credo, ktorego tresc brzmi nastepujaco:

zawsze przestrzegalam zasady, by nigdy nie spedzac nawet pieciu minut z ludzmi, ktorzy nie chca byc ze mna. dobrze tez pamietam przestroge mojej mamy, by nie przebywac z ludzmi, ktorzy psuja nam charakter, wyzwalajac nasza agresje. takie znajomosci sa destrukcyjne, oslabiaja, nic w zamian nie dajac. /s. 110/

beata tyszkiewicz, szlacheckie gniazdo, 1969.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz