irving penn, 1949.znudzone, narcystyczne, piekne, kaprysne, zachowujace zimny dystans. czy istnieje cos bardziej erotycznego od kociej lazyness?
nie bez powodu tysiace reclining nudes dumnie prezentuje swe miekkie ksztalty, przeciagajac sie leniwie niczym kotki. oblozone poduszkami, wtulone w kosztowne materialy, spod na wpolsennie przymknietych powiek, laskawie spogladajac na ten-ach jakze pospolity-swiat. czynia to wyrafinowanie, tak jak by za chwile zamierzaly oznajmic mu swa arystokratyczna wyzszosc, odrzucajac wszelkie propozycje jakiejkolwiek aktywnosci.
na wspomnienie fitness clubu, diety rodem z cosmopolitan, czy tez rewolucji seksualnych, wzruszaja jedynie ramionami, wydymajac wzgardliwie usta. wiedza doskonale, ze w swej pewnosci siebie nie potrzebuja uciekac sie do takich srodkow. nieosiagalne, odlegle i co najistotniejsze, pelne tajemniczosci, wzbudzaja instynkt mysliwych, chcacych ich posiasc. jednakze posluszenstwo, poddanczosc, przyjazn, hiperaktywnosc, czy tez brak przeciwienstw sa kotkom obce. divy, podazaja zazwyczaj swoimi drogami, drapiezne i anarchistyczne, lagodne i spokojne zarazem, sa uosobieniem slodkiej obietnicy spelnienia meskich (i nie tylko ;) zadz. ich stylowa pasywnosc, podszyta namietnoscia i pikanteria sprawia, ze automatycznie znajduja sie w centrum zainteresowania.
a publicznosc? oczywiscie chciwie napawa sie widokiem, zachwycona bezwstydna zmyslowoscia, zelektryzowana pozadaniem, pelna podziwu dla gracji, powabu, beztroskiej frywolnosci, swobody poruszania sie, ufnosci we wlasne sily, a moze nawet arogancji. i szczesliwa, ze wreszcie udalo jej sie znalezc godny obiekt swych uniesien, w ktorym bez przeszkod ulokowac moze swe fantazje, z rozkosza ulegajac przy tym mitowi swiadomej lub nieswiadomej wladzy kobiecej erotyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz