
skladniki:
2 jajka, aby uzyskac spoiwo ;)
troszke mleka i miodu: dla pieknej cery i rozluznienia ciasta.
2 szklanki maki, dokladnie tyle, aby mezczyzna nie byl za ciezki i nam nie oklapl.
troszeczke tluszczu, ale nie za duzo ;)
pol soku z cytryny /troche ironii jeszcze nikomu nie zaszkodzilo/.
oczywiscie proszek do pieczenia, w koncu bardzo istotne jest aby ciasto dobrze wyroslo, szczegolnie niektore jego zakatki ;)
cukier, wedle zyczenia, dla niektorych duzo, dla obawiajacych sie szoku cukrowego - mniej.
kieliszek marsali.
szczypta soli, podnoszaca smak.
mozna dodac rowniez odrobine bakalii:
geniusz shakespeare'a
wyrafinowanie hrabiego de valmonte
wyobraznie markiz de sade
poczucie estetyki oscara wilde'a
poetyckosc lesmiana
seksapil al pacino
akrobacje myslowe kanta, albo kogos tympodobnego /fascynujacy meski intelekt jest podstawa kazdego dobrego ciasta/.
niewinnosc i cnote keanu reeves'a
poczucie humoru voltaire'a
zmyslowosc modiglianiego
meskosc mr. big
no i oddanie evnt. przywiazanie, ale nie wiem czyje ;O
skladniki mieszamy i wlewamy do formy, bedacej ksztaltu, wedle zyczenia np. keanu reeves'a, dla nieprzywiazujacych wagi do wygladu moze byc rowniez j. p. sartre. jesli sartre, to formy nie nalezy natluszczac, ciasto francuskie wrazliwe albowiem jest ;) pieczemy w gorrrracej temperaturze.
wyjmujemy po godzince i polewamy czekolada...mmmmmmm
zajadamy sie, napawajac sie przy tym kazdym kesem i uwazajac aby nie zostawic zadnego okruszka, bo ktoz znioslby zycie z takim idealem? ;)
tak naprawde chyba nie potrafimy zestawic recepty same dla siebie, rzadko kto jest bowiem w stanie stanac ponad soba, aby dostrzec i aby siebie ocenic ;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz