kate mosskochani filozofowie nudza sie jak zawsze, wiec postanowili przez weekend nakrecic krotkometrazowy film.
filmek ow jest reklama nowego perfumu o dzwiecznej nazwie
DEPRESSION
(w oparciu o calvinkleinowska obseszyn, tak).
poczatkowe ujecie zaludnione jest zatem slodkimi, H &M-owsko wrecz cukierkowatymi dziewczatkami, ktore radosnie skacza po laczce i beztrosko zrywaja kwiatki. po uzyciu cudownego perfumu zamieniaja sie one nagle w ubrane na czarno, zaplakane, rozmazane samobojczynie, ktore klnac niczym szewce na ten beznadziejny swiat postanawiaja spektakularnie podciac sobie zyly w kabinie natryskowej. akcja nabiera tempa, krew leje sie strumieniami, podklad muzyczny staje sie coraz to ciezszy, az w koncu widz uraczony zostaje mroczna nazwa perfumu i tym samym zyskuje okazje doznania olsnienia, ze istnieje chociaz jeden doskonaly perfum, na ktory go bezproblemowo stac.
odzwyczaiłaś nas od swoich wpisów :-)
OdpowiedzUsuńserdeczności
J
ach droga joe, albowiem wylazla ni stad ni z owad na swiatlo dzienne tzw. duma, ktora nakazuje mi uporzadkowac real doszczetnie. i dobrze, czas najwyzszy, ale ma to swa cene. i dopoty tego jakos nie dokonam nie bede sie tu udzielac :) ale wyznaje prosze wysokiego sadu, ze to nie moj wybor, ja moglabym doskonale spedzic cale moje zycie tu. bez Prawdziwego Zycia. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i ciesze sie, ze ty nadal i wciaz.